Miłość w abonamencie

Miłość w abonamencie

Kiedyś kojarzeniem par zajmowała się swatka, dziś single biorą sprawy w swoje ręce i rejestrują się w serwisach randkowych. Pieniądze nie grają roli – w końcu miłość i szczęście są warte każdej ceny. Nic więc dziwnego, że tendencje do szukania prawdziwej miłości w sieci wykorzystują właściciele serwisów randkowych, których w Polsce działa przynajmniej kilkanaście. Czy jest więc miejsce na kolejny?

– Z pewnością nie jest łatwo wedrzeć się na rynek serwisów randkowych i wygrać walkę z konkurencją. Istnieją jednak pewne nisze, które pozwalają serwisom z sukcesem funkcjonować na rynku. Najlepszym sposobem na debiut jest skierowanie oferty do określonej grupy odbiorców. My nasze usługi świadczymy z myślą o osobach stanu wolnego, które chcą stworzyć szczęśliwy i długotrwały związek – twierdzi David Khalil, jeden z założycieli portalu eDarling.pl.

– Specjalizacja może iść w różnym kierunku, oprócz serwisów dedykowanych osobom starszym w polskim internecie można znaleźć również portale randkowe dla osób wierzących czy homoseksualistów. Dlatego zanim zabierzemy się do tworzenia portalu, warto zastanowić się, jaka będzie nasza grupa docelowa i co będzie nas wyróżniać.

– Działalność eDarling opiera się przede wszystkim na naukowo opracowanej metodzie doboru partnerskiego. Dbamy także o to, żeby nasza baza użytkowników była duża i aktualna, a klienci korzystający z usług naszego portalu mogli w każ dej chwili skontaktować się z pracownikami działu obsługi klienta za pośrednictwem infolinii, e-maila oraz czatu – wyjaśnia David Khalil. -Od początku działalności polskiej strony, która weszła na rynek w lutym 20×0 roku, na eDarling.pl zarejestrowało się blisko 2,5 min singli. Zauważyliśmy, że stosunkowo większe zainteresowanie portalem ma miejsce w grudniu i styczniu, co wiąże się z Bożym Narodzeniem oraz okresem noworocznym – czasem, w którym szczególnie odczuwamy samotność.

Adres z miłością w tle

Randkowy e-biznes trzeba zacząć od dobrego adresu internetowego. Takiego, który będzie kojarzył się z uczuciem, miłością itp. Przy zakupie domeny trzeba sprawdzić, czy wybrana przez nas nazwa nie jest już zastrzeżona jako znak towarowy innej firmy, niekoniecznie internetowej. Trzeba jeszcze pomyśleć o technicznej stronie przedsięwzięcia, a więc wynajęciu powierzchni na serwerach, zakupie sprzętu komputerowego, a przede wszystkim stworzeniu serwisu i systemu opłat.

Serwis randkowy to specyficzny portal społecznościowy i trzeba o tym pamiętać, tworząc jego strukturę. Zanim powierzymy programiście realizację naszych marzeń dotyczących serwisu, musimy dobrze przemyśleć koncepcję, zastanowić się, jakie funkcjonalności mogą się przydać, z czego będą korzystać nasi użytkownicy, a co może okazać się zupełnie zbędne. Oczywiście, serwis szyty na miarę to spory wydatek i nie każdy może sobie na niego pozwolić. Istnieją jednak inne sposoby, żeby zaistnieć w randko-wym biznesie. Funkcjonujący serwis randkowy z użytkownikami można kupić na aukcji już za 1,5 tys. zł. Można również poszukać gotowego skryptu serwisu, co będzie nas kosztowało już kilkanaście tysięcy złotych.

– Powstanie eDarling to zasługa wyłącznie pracowników naszej firmy – mówi David Khalil. – Przez kilka lat funkcjonowania na rynku portal zmienił się zarówno pod względem technicznym, jak i wizualnym. Wprowadziliśmy m.in. weryfikację profilu czy też możliwość „polubienia” zdjęcia innego użytkownika. Ponadto, stopniowo zaczęliśmy kierować naszą ofertę do coraz bardziej wymagającej grupy odbiorców, posiadających wyraźne zdefiniowane preferencje i wyobrażenia dotyczące przyszłego partnera – dodaje Khalil.

Na etapie tworzenia serwisu należy jeszcze przygotować treści związane z szeroko pojętą tematyką związków, miłości, rodziny czy seksu. Warto podjąć współpracę z psychologami i seksuologami, którzy od czasu do czasu będą mogli odpowiedzieć na pytania nurtujące internautów, posłużyć im radą oraz wsparciem. Wiele portali randkowych wprowadza przygotowany przez psychologa test doboru partnera, który ma pomóc w kojarzeniu par.

Warto również zatroszczyć się o przyłączenie płatności elektronicznych, które ułatwią użytkownikom wykupienie konta w portalu. Można także wprowadzić możliwość wnoszenia opłat za pomocą SMS-a.

Bezpieczeństwo z urzędu

Właściciel serwisu randkowego musi zadbać o bezpieczeństwo danych. Taki obowiązek nakłada na niego ustawa o ochronie danych osobowych, która wyjaśnia, w jaki sposób przechowywać informacje o użytkownikach. Portal powinien także mieć opracowany regulamin, który pozwoli użytkownikom bezpiecznie korzystać z serwisu i rozwiązywać ewentualne niejasności i zapobiegać nadużyciom. Kwestie bezpieczeństwa to również weryfikacja kont użytkowników i sprawowanie pieczy nad aktualnością bazy danych.

– Wprowadziliśmy na naszym portalu liczne rozwiązania techniczne, w tym między innymi szyfrowanie SSL, które zapewniają naszym użytkownikom ochronę przed nadużyciami. Nad bezpieczeństwem czuwa również dział obsługi klienta, który sprawdza informacje podawane przez użytkowników w profilach – mówi David Khalil.

Miłość słono kosztuje

Większość portali randkowych wymaga od swoich użytkowników opłaty za rejestrację i funkcjonowanie w serwisie – to główne źródło zarobków takich serwisów. Niektóre portale pobierają jeszcze opłaty za wstawianie dodatkowych zdjęć czy możliwość pisania wiadomości lub rozmowy na czacie. Oczywiście, jak każdy biznes internetowy portale randkowe zarabiają także na reklamach, które wyświetlają się w serwisie.

Nakłady na marketing i reklamę generują sporą część kosztów funkcjonowania randkowego biznesu. Najwięcej pieniędzy trzeba jednak przeznaczyć na wynajęcie i utrzymanie serwerów oraz zatrudnienie personelu. W tym przypadku koszty rosną wraz z rozwojem serwisu.

Jeśli chcemy podejść do tego biznesu na poważnie, to musimy się przygotować na zatrudnienie wykwalifikowanych pracowników. Nie obejdzie się bez handlowca, który zajmie się sprzedażą powierzchni reklamowej na portalu czy artykułów reklamowych. Do załogi trzeba również znaleźć osobę odpowiedzialną za administrowanie portalem, informatyka, a z czasem PR-owca. Niektóre sfery działalności firmy, jak np. księgowość, można zlecić zewnętrznym firmom.

– Na początku nasz zespół liczył 30 pracowników, jednak w bardzo krótkim czasie zaczęło dołączać do nas coraz więcej osób. Dzisiaj w siedzibie Affinitas GmbH w Berlinie na rzecz portalu eDarling pracuje około 300 osób różnych narodowości odpowiedzialnych za nieustanne rozwijanie usług serwisu, zagwarantowanie najwyższego poziomu ich jakości oraz bezpieczeństwa korzystania z portalu – mówi David Khalil.

Teoretycznie klient serwisu randkowego powinien znaleźć tam miłość na całe życie i już nigdy nie wrócić, no chyba że będzie chciał podzielić się swoją szczęśliwą historią miłosną z innymi. Dlatego też właściciele portali randkowych cały czas muszą zabiegać o nowych klientów, którzy właśnie im zapłacą, żeby znaleźć miłość.

Magdalena Krocz

Facebook - Komentarze

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook - Komentarze